Problemy rozmaite - Nigdy nie byłem w związku Flavio - 2015-10-22, 13:34Temat postu: Nigdy nie byłem w związkuHej. Tak jak wyżej. Uważacie że to wstyd ? Mam 23 lata a więc nigdy nie miałem dziewczyny i nigdy się nie całowałem a ni nic z tych spraw. Czy uważacie że teraz gdy spotkam się z jakaś dziewczyną ? Amb - 2015-10-23, 00:53Że teraz co? Flavio - 2015-10-23, 22:24No ze taka potencjalna partneria bedzie miec za dziwaka ? Amb - 2015-10-25, 13:58A no nie wiem, a masz jakieś dziwactwa? Flavio - 2015-10-28, 16:45Nie poprostu nie jestem przystojny i jestem niesmialy. Fajtula - 2015-11-01, 19:04Musisz uświadomić sobie, że jesteś w świetnej sytuacji, zupełnie świeży i niezlękniony na ówczesnym rynku. Wystarczy tylko, że odkryjesz w sobie potencjał, rozwiniesz go, a babki będą leciały do Ciebie jak pszczoły do miodu. (Żartuję przy prawdzie.) Pisząc potencjał, mam na myśli to, co najbardziej Ci odpowiada. To nie musi być siłka czy bezmyślne kopanie, jeżeli lepiej czujesz się w pojedynkach umysłowych, staraj się przebywać w gronie do tego przeznaczonym. Serio, pokazując się ze swojej najlepszej strony, zainteresujesz sobą towarzystwo, zwrócisz uwagę. A nie mając wcześniej styczności z kobiecymi rozterkami uczuciowymi, masz szansę swojej pierwszej partnerce zapewnić fantastyczną relację, pełne zaangażowanie, kierowanie się własnym poczuciem, a nie wychodzonymi schematami. Przygotuj się i powodzonka! ;) Amb - 2015-11-01, 23:38Słuchaj Fajtuli, ona się zna na tych rzeczach! Poza tym, stary, nieśmiały facet to zagadka, a laski lubią zagadki. Mogę też przytoczyć szaloną historię mojego kolegi, który w 27 roku swojego życia chciał wyznać miłość pewnej młodej damie. Poszedł do jej domu i pech chciał, że była tam tylko współlokatorka, która jednak zaprosiła na herbatę i rozmowę, podczas której facet zdradził swoje zamiary, ale i także obawę, ponieważ nigdy przedtem z nikim się nie całował i jest nieśmiały. Wspaniałomyślna nowopoznana koleżanka postanowiła zatem nauczyć niedoświadczonego, co by umiał. Koniec historii, co było potem, tego nie opowiem The man - 2015-11-03, 06:36Nie wybuchly Ci jądra jeszcze ? Fajtula - 2015-11-07, 23:22The man, jak Ty, gdzie Ty? Żyjesz? The man - 2015-11-09, 11:51a czemu mam nie żyć ? powidlo - 2015-11-09, 14:08The man, bo w sumie czego nie? The man - 2015-11-09, 19:37No dobra ,jebne się dziś na sznur ,ktoś chętny do pobujania ? (glupie pytanie ,wiadomo że wszyscy ) powidlo - 2015-11-09, 22:25Ten niewolnik-dziecko z Twojego avatara Chyba nie byłeś na tyle lekkomyślny, aby rzucić mu skarpetkę? The man - 2015-11-10, 10:24Tak, teraz poszedł pierścień niszczyć powidlo - 2015-11-10, 12:37No to dupa, chyba że wymyślisz umowę z odpowiednimi kruczkami
Wsłuchiwanie się w potrzeby partnerów, wyrozumiałość i zaufanie to elementy scalające związek. W związku trzech osób te cechy muszą być podwojone, aby zapobiec uczuciu zazdrości; Według seksuolożki Anny Wenty, nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć swojej reakcji w tej nowej sytuacji. — To jest eksperyment na żywym organizmie.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2011-01-12 19:32:15 twisted love Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-12 Posty: 6 Temat: Nigdy nie byłem w związku, bo zawsze unikałem kobiet - chyba mam fobięJa wiem, że teraz to już nikłe są szanse na poznanie kogoś. Powoli zbliżam się do tak się stało ? Przez moje kompleksy i poczucie niskiej wartości, nieśmiałość itd. Zawsze czułem się gorszy od innych, myślałem że nie zasługuję na żadną kobietę. Unikałem kobiet ze strachu przed tym aby jakaś nie zainteresowała się mną. Teraz jest starym dinozaurem bez żadnych doświadczeń z kobietami. To odpycha potencjalne kandydatki, ten brak poczucie niskiej wartości pogłębiło się na studiach, kiedy musiałem powtarzać jak teraz wygląda moje życie to tylko moja wina. Nie mam tego nikomu za złe. Chciałbym tylko przestrzec, że może się to przydarzyć też Wam jeśli nie zaczniecie coś robić. Jeśli ktoś chce Wam pomóc to nie odrzucajcie jego pomocy. Mnie nie miał kto pomóc i tak to wszystko się skończyło. 2 Odpowiedź przez marena7 2011-01-12 20:18:15 marena7 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: tarepeuta uzależnień Zarejestrowany: 2010-12-20 Posty: 1,447 Wiek: 58 Odp: Nigdy nie byłem w związku, bo zawsze unikałem kobiet - chyba mam fobięChlopie, dopiero zbliżasz się do trzydziestki? To ty młodziak jesteś a nie dinozaur. Szybko znajdź psychologa, przepracuj swoją nieśmiałość i kompleksy i wszystko będzie dobrze. Nie wszystkie dziewczyny lubią przebojowych, doświadczonych, z przeszlością. Są takie, które w mężczyźnie cenią łagodność, delikatność, nieśmiałość i świeżość uczuć. Jeszcze znajdziesz swoją połówkę, tylko nie uciekaj, pozwól się poznać diewczynom. Skądżeś nabrał takich przekonań, że dziewczyny lubią tylko doświadczonych? Glowa do góry! 3 Odpowiedź przez Bardolka 2011-01-12 22:18:33 Bardolka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-23 Posty: 1,394 Wiek: 29 Odp: Nigdy nie byłem w związku, bo zawsze unikałem kobiet - chyba mam fobię Mam deja vu czy czytałam juz to co napisałeś w jakimś innym założonym przez Ciebie temacie? Gdy Ty i Ja, cały świat jest dla nas ... 4 Odpowiedź przez mała bromelia 2011-01-13 01:52:33 mała bromelia Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-11 Posty: 105 Wiek: 22 Odp: Nigdy nie byłem w związku, bo zawsze unikałem kobiet - chyba mam fobię twisted love napisał/a:Ja wiem, że teraz to już nikłe są szanse na poznanie kogoś. Powoli zbliżam się do tak się stało ? Przez moje kompleksy i poczucie niskiej wartości, nieśmiałość itd. Zawsze czułem się gorszy od innych, myślałem że nie zasługuję na żadną kobietę. Unikałem kobiet ze strachu przed tym aby jakaś nie zainteresowała się mną. Teraz jest starym dinozaurem bez żadnych doświadczeń z kobietami. To odpycha potencjalne kandydatki, ten brak poczucie niskiej wartości pogłębiło się na studiach, kiedy musiałem powtarzać jak teraz wygląda moje życie to tylko moja wina. Nie mam tego nikomu za złe. Chciałbym tylko przestrzec, że może się to przydarzyć też Wam jeśli nie zaczniecie coś robić. Jeśli ktoś chce Wam pomóc to nie odrzucajcie jego pomocy. Mnie nie miał kto pomóc i tak to wszystko się Ty potrzebujesz porządnego potrząśnięcia za ramiona, albo, żeby Ci ktoś życzliwy sprzedał liścia na otrząśnięcie. OBUDŹ SIĘ! Nic nie jest stracone dopóki dychamy, a życie zaskakuje nas na tysiącu zakrętów, które jeszcze przed nami! Stary, będzie pięknie, tylko nie możesz skazywać sam siebie na wyobcowanie. To czym tak naprawdę odstraszasz kobiety to raczej Twoje podejście "i tak wiem, że już nic ze mnie nie będzie... zostaw mnie tu... porosnę sobie kurzem i w ogóle..." Do ludzi! Weź swoje życie w swoje ręce! Nie bój nic! Jak to mówi mój tatko "Będzie pan zadowolooony!" Buziaczki:* The best is yet to come 5 Odpowiedź przez busiu 2011-01-13 09:06:11 busiu 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-06 Posty: 2,015 Odp: Nigdy nie byłem w związku, bo zawsze unikałem kobiet - chyba mam fobię No, był tu już na forum taki jeden, co to nawet samobójstwo chciał popełniać. Chyba wszyscy chcieli mu pomóc i doradzić, ale on wszystko negował. Nie nie i nie, jestem beznadziejny, nie chcę zmian, idę się też prezentujesz taką postawę, to nie masz tu czego szukać. Sam musisz chcieć coś zrozumieć prostą rzecz- nie podoba Ci się sytuacja, w której obecnie jesteś. Więc albo coś zmienisz, albo będziesz trwał w letargu. Po pierwsze- wycieczka do psychologa i praca nad duchową stroną siebie. Później popatrz obiektywnie na swój wygląd. Czy jest coś, co może odstraszać/zniechęcać potencjalne partnerki? Fryzura? Ciuchy? Zmień to. Idź do fryzjera, jakąś pasję w życiu? Nie? To znajdź. Nic tak nie pociąga kobiet jak facet zakręcony na punkcie swojego pewny siebie i znaj swoją wartość. Jeśli Ty jesteś tego pewny, otoczenie też rób z kobiety całego swojego świata i sensu życia. Miej kolegów, hobby, próbuj się 'przypodobać'. To koszmarny błąd początkujących. Atrakcyjności nie buduje się przez bycie miłym, spolegliwym i angażuj się od razu. To trudne, ale zachowaj dystans. Za duże zaangażowanie jest oznaką desperacji i wiem, co jeszcze... jak na coś wpadnę, to dodam! W taki dzień jak ten Marco Polo wyruszył do są Twoje plany na dzisiaj? 6 Odpowiedź przez fort 2011-01-15 00:09:10 fort Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zawód: fizyczny Zarejestrowany: 2011-01-14 Posty: 40 Wiek: 30 Odp: Nigdy nie byłem w związku, bo zawsze unikałem kobiet - chyba mam fobię niedawna wchodze na to forum i bardzo mi się spodobało. A jak przeczytałem ten temat to jakbym czytał o sobie i dlatego własnie się zarejestrowałem tutaj i chciałem dorzucic coś od siebie bo mi troszke love napisał/a:Ja wiem, że teraz to już nikłe są szanse na poznanie kogoś. Powoli zbliżam się do tak się stało ? Przez moje kompleksy i poczucie niskiej wartości, nieśmiałość itd. Zawsze czułem się gorszy od innych, myślałem że nie zasługuję na żadną kobietę. Unikałem kobiet ze strachu przed tym aby jakaś nie zainteresowała się mną. Teraz jest starym dinozaurem bez żadnych doświadczeń z kobietami. To odpycha potencjalne kandydatki, ten brak poczucie niskiej wartości pogłębiło się na studiach, kiedy musiałem powtarzać jak teraz wygląda moje życie to tylko moja wina. Nie mam tego nikomu za złe. Chciałbym tylko przestrzec, że może się to przydarzyć też Wam jeśli nie zaczniecie coś robić. Jeśli ktoś chce Wam pomóc to nie odrzucajcie jego pomocy. Mnie nie miał kto pomóc i tak to wszystko się mam 29 lat. Zawsze byłem nieśmiały, zamkniętym w sobie samotnikiem i bałem się dziewczyn Zresztą w ogóle boje się ludzi, są tacy podli. Z tego powodu cały wolny czas spędzam w domu-słucham muzyki i sobie fantazjuje. Tak wiem ze to dziecinne ale mam jakąś nieprawidłową osobowość jak stwierdzili u mnie na komisji wojskowej no i pewnie dlatego tak jest. Ktos taki nie może zapewnić oparcia i ochrony dziewczynie. Też wiem ze na zadną nie zasługuje, ze nie będę Jej w stanie obronić i normalnie z Nią zyć. Też z tego powodu wolałem ich unikać. Żeby przypadkiem się nie zakochać, a poza tym ten lęk przy nich. Im bardziej mi się jakaś podoba tym bardziej mnie blokuje. Doświadczeń ŻADNYCH. Ale jednak wiadomo ze na bezludnej wyspie nie zyje ? widuje na co dzień kobiety np. w sklepach, no i stało się jakieś 2 lata temu co musiało się stać ? zakochałem się w dziewczynie którą widywałem w jednym sklepie gdzie pracuje jako kasjerka. Spodobała mi się tak bardzo. Kobieca, pewna siebie i taka dominująca ? mój ideał i jednoczesnie moje przeciwieństwo :-) z takimi wspaniałymi oczami . No i znalazłem Ją na naszej klasie. Napisałem do Niej list. Odpisała mi. Ale po kilku naszych wymianach wiadomości tak delikatnie dała mi do zrozumienia ze jednak to nie to. Dobrze zrobiła bo ja wiem że Ona zasluguje na naprawde o niebo lepszego chłopaka. Poza tym to musiało się tak skończyć bo w tych moich długich i nudnych wiadomościach było to co odradza Busia:?Nie próbuj się 'przypodobać'. To koszmarny błąd początkujących. Atrakcyjności nie buduje się przez bycie miłym, spolegliwym i angażuj się od razu. To trudne, ale zachowaj dystans. Za duże zaangażowanie jest oznaką desperacji i odstrasza.?Ale ja byłem taki: przypodobybałem się Jej, byłem miły i raczej nie ukrywałem ze jest dla mnie kimś waznym, bo ja taki właśnie jestem więc nie chciałem robić z siebie kogoś kim nie jestem, aczkolwiek nie ukrywałem tez tego wlasnie że nie zasługuje na nią i że chce tylko z Nią porozmawiać. Powiedzieć że Ją lubie. Tyle. Tylko popełniłem jeden fatalny błąd. Zamiast przestać chodzić do tego sklepu, no bo skoro nie pasujemy do siebie, to ja czasem tam chodziłem żeby po prostu przy okazji móc powiedzieć Jej cześć(bo ujawniłem się Jej w Realu bo tego chciała, wiedziec którym to klientem jestem). No i chyba troche przegiołem bo za któryms razem wyraźnie odczułem ze ma mnie juz troche dość. Nie mogę sobie tego darować, boli mnie to ze pewnie okazałem sie takim namolnym nachałem, choć naprawde nie chciałem niczego złego, nie chciałem Jej w żaden sposób urazić. Ale wyszło jak wyszło czyli ch?wo. Przeze mnie. Boje się ze może jest na mnie zła. Ze źle o mnie myśli. Mam nadzieje ze tak nie jest, a jeśli tak jest, to ze mi to kiedyś wybaczy. Ale nie wyjaśnię już tego bo przeciez tylko bym pogorszył sprawe znów do Niej pisząc czy coś. Cieszy mnie tylko to ze Ona jest chyba szczęśliwa, ma wielu znajomych i powodzenie, chłopaków na pewno może sortować:-) Jest na prawde cudowną dziewczyną i zycze Jej jak mimo tego że jestem samotnikiem to jednak brak mi kobiet. Brak mi rozmów z nimi, nie mam się do kogo przytulić ani kogo dotknąć. Jak odłoże troche grosza to dostaje za pieniadze troche tego bo zbieram się na odwage i ide do prostytutki. To mi troche pomaga. Mam kolegów ale wiadomo ze kobiet mi nie zastąpią:-) Nie jestem jakimś całkowitym nieudacznikiem, co to to nie. Od półtora roku wyprowadziłem się z domu, wynajmuje i żyje całkowicie na własny rachunek, nie jestem mamisynkiem i nie jestem kapusiem, mam kolegów w pracy których nigdy nie sprzedałem i którzy mi ufają i ja im. Umiem sobie prać, gotować i całą reszte tych codziennych rzeczy robić sam. Ale ten mój nudziarski charakter? ten lęk przed dziewczynami. Ale to nie wszystko, dla mnie to już na prawde koniec. Jestem chory na serce, coraz gorzej się czuje i widze ze mój koniec tu na ziemi jest blisko, codziennie rano mysle czy to dzis jest mój ostatni dzień. Dzis znów czuje sie źle, duszno mi, spocony jestem i w robocie znów mnie bolało to serce. Dlatego nie ma sensu żaden związek ze mną bo po co. Ale nie przejmuje się tym tak bardzo i nie winie też nikogo. tylko opowiedzieć moja historie dziewczynom. A ty Twisted love jak jestes zdrowy to głowa do góry, jak nie zostawisz tego samego sobie tylko pójdziesz po pomoc to wszystko przed tobą. Pozdrawiam. marcin 7 Odpowiedź przez annajanina12 2011-01-15 00:44:01 annajanina12 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-25 Posty: 32 Odp: Nigdy nie byłem w związku, bo zawsze unikałem kobiet - chyba mam fobięZawsze jest czas i miejsce na zwiazek, 30 na karku w przypadku mezczyzny to normalny wiek. Szczerze mowiac, to nigdy nie myslałam, ze faceci maja takie problemy. kobiecie nie wypada podrywac i narzucac sie, ale wy, mozecie bardzo wiele. Denerwuje mnie tylko wasza postawa, miesiac temu siedziałm w penym mioejscu i sluchałam jakich wy ideałow szukacie,nie wiedzialm, ze mezczyzni zwracaja uwage na makijaz u kobbiety i to nawet ten delikatny, podkład + tusz do rzes, moze macie za duze wymagania....... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedźTłumaczenia w kontekście hasła "i nigdy nie byłem" z polskiego na angielski od Reverso Context: Teraz jestem na wolności i nigdy nie byłem bardziej szczęśliwy. napisał/a: obserwator1 2011-01-06 21:09 Witam Może wydawać się to głupie i niedorzeczne, ale nigdy nie byłem w żadnym związku i nigdy nie będę, a mam już swoje lata. Powód mojego wyboru jest bardzo prosty. Chociaż nigdy nie związałem się z żadną dziewczyną to wiem, że ja do związku się nie nadaję. Gdybym miał kobietę, którą nawet mógłbym kochać to wiem, że tylko zmarnowałbym jej życie. Nie chcę tego. Nie chciałbym ranić jakiejś osoby, bo ona nie zasługuje na to. Ludzie zasługują na szczęście. Ja nie. Ze mną żadna dziewczyna nie byłaby szczęśliwa. Nic nie mógłbym takiej kobiecie dać, bo nic nie mam, niczego w życiu nie osiągnąłem i jestem nikim. Moje życie to ciągłe pasmo porażek. Ja doskonale siebie rozumiem, swoje ułomności i wady. Moja samoświadomość podpowiada mi jaką drogą w życiu powinienem iść, pomaga wybrać. Ta droga to ścieżka samotności, ścieżka pojedynczej jednostki. Możecie zapytać skąd mogę wiedzieć, że nie dam nic dziewczynie, skoro nie byłem nigdy w związku ? Przecież mogę dać jej miłość, bliskość, troskę itd. Wiem, że to za mało. Ja nigdy nie kochałem i nie potrafię kochać. To intuicja, jakiś wewnętrzny głos podpowiada mi, że ja jestem inny. nie potrafię dzielić się szczęściem, bo ja szczęścia nie nie jest dla mnie, ale przez te wszystkie lata mojego życia udało mi się zrozumieć siebie. Ktoś mógłby napisać, że to zwykłe tchórzostwo, ale wcale tak nie jest. Moje cechy charakteru, cechy osobowości powodują, że potencjalna kobiety zamęczyłaby się ze mną na śmierć, a ja tego nie chcę. Czy znacie kogoś w podobnej sytuacji jak ja ? Kogoś, kto świadomie dokonał takiego wyboru ? napisał/a: Kalunia89 2011-01-06 21:27 nie znam nikogo takiego... ale widze ze chyba ci to przeskadza skoro piszesz takie cos na forum... polecalabym wizyte u psychologa bo zadko sie zdarza ze ktos ma taka niska wiare w siebie..... napisał/a: totylkoja82 2011-01-06 21:48 [Mod: obserwator, nie zakładaj kilku kont, żeby pisać o swoim problemie. To narusza regulamin forum - od tej pory pisz tylko używając jednego z nich.] Coś o mnie. Według mnie w dzisiejszych czasach to same negatywne cechy. - studiowałem budownictwo , została mi tylko obrona , w trakcie studiów pracowałem , teraz szukam pracy bo nie pracuję - alkohol piję tylko od czasu do czasu , nigdy nie zdarzyło mi się aby urwał mi się film , nie upijam się - nie jestem imprezowiczem , do klubów chodzę bardzo rzadko , wolę do jakiejś knajpy , do muzeum , na wystawę , do kina albo na świeże powietrze - nigdy nie brałem narkotyków - nie palę papierosów , paliłem przez kilka miesięcy ale to było jeszcze w podstawówce - wstyd to napisać , ale nie miałem żadnej partnerki seksualnej - dzieci lubię , ale pewnie nigdy ich nie będę miał - moja kryminalna kartoteka jest czysta jak kartka papieru , nigdy nawet nie dostałem mandatu choć jeżdżę już prawie 10 lat - jestem spokojny , odnoszę wrażenie że za spokojny , dobre wychowanie też nie jest mi obce - nie wiem czy komuś się podobam czy nie , to kwestia indywidualna , ale dzieci w parku nie uciekają na mój widok - jestem szczupły Właśnie przez to co napisałem powyżej nigdy nie byłem w żadnym związku i chyba nigdy nie będę. Jestem za spokojny i zbyt nieśmiały , a przez to zbyt nudny i nieciekawy. Mój brak doświadczenia dodatkowo mnie pogrąża. napisał/a: ~gość 2011-01-06 23:21 znam facetów którzy przed 40 znaleźli swoje "połówki" maja dzieci i wyglądają na szczęśliwych jeżeli będziesz sam siebie uważał za nudnego i nieciekawego to napewno nie znajdziesz partnerki uwierz w siebie napisał/a: Raion86 2011-08-15 06:51 @obserwator, to co napisałeś idealnie odnosi się też do mojej osoby. Jestem mało ciekawy nie tylko pod względem osobowości jak i fizycznym. Tylko na dobrą sprawę po co się nad tym rozczulać, tak samo jak Ciebie żadna mnie nie chciała - trudno życie w pojedynkę nie jest przecież wcale takie złe. Można robić co się chce i nikt nie ma prawa Ci powiedzieć że robisz źle(pod warunkiem oczywiście że nie łamiesz prawa xD). Rób to na co masz ochotę, a że kobiety nie zwracają uwagi na takich jak my? Olej to ciepłym i gęstym . Życie jest zbyt ciekawe żeby stać w miejscu i zamartwiać się tym że nie podobasz się kobietom. Na podstawie doświadczeń moich kolegów/przyjaciół życie w związku nie jest wcale takie super jakby mogło się wydawać. Tak więc na dobrą sprawę nie ma czego żałować, wszystko ma swoje dobre i złe strony. Pozdrawiam. napisał/a: ~gość 2011-08-15 09:09 totylkoja82 napisal(a):Właśnie przez to co napisałem powyżej nigdy nie byłem w żadnym związku i chyba nigdy nie będę. Hmm...Mysle, ze nasze Panie rozwieja lub potwierdza Twoje przypuszczenia co i na ile z powyzszej listy moze miec wplyw na calkowity brak zainteresowania Toba ze strony plci przeciwnej...Dobrze trafiles. Ja tylko nie moge odmowic sobie wyrazenia zdziwienia, ze ze nigdy nie zazywales narkotykow uwazasz za cos co w Twoim przekonaniu dyskwalifikuje Cie u to juz w przedbiegach. No ale poczekajmy na bardziej miarodajne napisal(a):Ja doskonale siebie rozumiem, swoje ułomności i wady. Moja samoświadomość podpowiada mi jaką drogą w życiu powinienem iść, pomaga wybrać. Ta droga to ścieżka samotności, ścieżka pojedynczej napisal(a):Czy znacie kogoś w podobnej sytuacji jak ja ? Kogoś, kto świadomie dokonał takiego wyboru ? Kolego, Ty po prostu podniosles rece do gory i wywiesiles biala flage w temacie stosunkow z kobietami, dorabiajac przy okazji ideologie o Twoim, niezawinionym absolutnie przez Ciebie, nieprzystosowaniu do dzisiejszych czasow i realiow, systemu wartosci, o kobietach, ktore na szczuplego faceta, a w dodatku kompletnego dyletanta jesli chodzi o narkotyki, no i jeszcze na dobitke "dziwaka", ktory woli pojsc na spacer niz do knajpy, nawet nie nie ma co sie za osobe trzezwomyslaca, realiste, nie masz zamiaru zyc mrzonkami i karmic sie zludnymi nadziejami, ze jest choc promil szansy na to, ze moze gdzies na tej planecie jest kobieta, ktora z tymi Twoimi "wadami" dalaby rade zyc, dlatego dokonales dramatycznego, aczkolwiek SWIADOMEGO WYBORU , ze z kobietami nigdy nie daly Ci nawet cienia szansy, pogrzebaly Cie za zycia, ale Ty bedziesz jeszcze na dodatek SZLACHETNY i WSPANIALOMYSLNY dla tych niepojetych istot motywujac swoj wybor tym, ze nie chcesz zadnej kobiety wymaluj-bohater romantyczny z Ciebie, postac tragiczna, Konrad Wallenrod naszych jeszcze Ostatni Mohikanin-to juz niekoniecznie z romantyzmu, ale wymowa podobna... A powiedz-niekoniecznie mnie, bardziej sobie...Probowales Ty w ogole jakies kobiety poznawac?Rozmawiac z nimi?Zainteresowac je czymkolwiek, soba?Czy moze uwazales, ze to kobieta powinna zabiegac o Ciebie, a ze z jakiegos powodu nic takiego sie w Twoim zyciu nigdy nie przytrafilo, wiec obraziles sie hurtem na wszystkie?I pozostalo juz tylko dopisac do tego jakies uzasadnienie "glebszego sensu"? Zrobiles jak chciales, obywasz sie bez kobiet, one bez Ciebie tez jak widac...Nie mam pojecia na co liczysz pojawiajac sie z tym "problemem" na forum. Na podziw i uznanie? Czy na zwrocenie na siebie uwagi? napisał/a: kania3 2011-08-15 09:23 Mariusz251 napisal(a): A powiedz-niekoniecznie mnie, bardziej sobie...Probowales Ty w ogole jakies kobiety poznawac?Rozmawiac z nimi?Zainteresowac je czymkolwiek, soba?Czy moze uwazales, ze to kobieta powinna zabiegac o Ciebie, a ze z jakiegos powodu nic takiego sie w Twoim zyciu nigdy nie przytrafilo, wiec obraziles sie hurtem na wszystkie?I pozostalo juz tylko dopisac do tego jakies uzasadnienie "glebszego sensu"? To samo pytanie mi się nasunęło, zwłaszcza, że z tej listy powodów nie zauważyłam NIC co mogłoby Cię dyskredytować w jakikolwiek sposób, wręcz przeciwnie. Co jakiś czas się tacy panowie na forum pojawiają i się zastanawiam, czy robią cokolwiek, czy tylko siedzą i myślą dlaczego jeszcze żadna kobieta się sama nie zgłosiła. Teraz o takich ciężko i pewnie sporo dziewczyn by się o takiego pozabijało, ale to nie oznacza, że Ci kobieta z nieba na głowę spadnie, ani że się rzuci w ramiona od razu, bo nie masz tego napisanego na czole. A nawet jakbyś miał, to go nie wystawiając z domu też masz marne szanse, żeby jakaś zobaczyła. napisał/a: ~gość 2011-08-15 10:47 Może wolisz chłopców tylko jeszcze tego sobie nie uświadomiłeś ? napisał/a: leofromzoo 2011-08-15 10:59 Skoro jesteś sam i dobrze Ci z tym, to w czym problem? Mnie się jednak zdaje, że wcale Ci tak dobrze nie jest a tego posta napisałeś, by jednak komuś powiedzieć, że jakoś bez nikogo przy swoim boku się "gnieciesz". Jak widzisz po niektórych odpowiedziach, jedni będą starali się Ciebie pocieszać, inni będą bardziej zdziwieni Twoim wpisem, bo rzeczywiście jest zastanwaiający. Piszesz, że jesteś w miarę normalnym facetem, a jakoś do tej pory nie udało Ci się kogoś znaleźć. Może po prostu nie masz inicjatywy lub śmiałości, może tak naprawdę paraliżuje Cię strach, by się przed kimś otworzyć i zaangażować. Póki co, na razie nie stawiaj pochponie wniosków, których nie możesz wyciągać. Związek to fajna sprawa, wiadomo są i problemy ale też przyjemnosci, chociażby wsparcie, uśmiech czy bliskość drugiej osoby, a nie mówię już o innych przyjemnościach. No ale czasem jest tak, że trzeba się postarać, bo nie zawsze podstawią talerz pod nos. Myślę, że jak kogoś poznasz i wejdziesz w jakąś więź, zmieni Ci się diametralnie postrzeganie, a póki co, nie "mędrkuj" tylko bierz się do roboty w nawiązywaniu znajomości. Pamiętaj, kazda potwora znajdzie swego amatora napisał/a: errr 2011-08-15 11:42 szkoda, że więcej mężczyzn nie potrafi się przyznać do tego, że nie mają nic do zaoferowania. Ileż kobiet byłoby dużo szczęśliwszych. Nie namawiajcie go do szukania kobiety. Facet napisał, że się nie nadaje na partnera. Po co jakaś niewinna ona ma się z nim męczyć. napisał/a: Izaczek 2011-08-15 11:45 leofromzoo napisal(a):Piszesz, że jesteś w miarę normalnym facetem, a jakoś do tej pory nie udało Ci się kogoś znaleźć. zeby kogoś znalezc, trzeba szukać.. jakoś szukania w Twoich wypowiedziach nie dostrzegłam... Swoją drogą mój (już były) facet reprezentował identyczne podejscie jak Ty (też grzeczny, spokojny, ułozony, niepijący, niepalący, rozsądny.. itd) i przez kilka lat zwiazku dziwił sie, ze w ogole mozna go pokochać, skoro on 'nie ma nic do dania' i tak naprawde 'nie nadaje się do związku' i 'chyba powinien być sam' - tak powtarzał to zdecydowanie za często a jak juz wreszcie w siebie uwierzył, ze jednak mozna, ze da się go kochac, ze moze swoją obecnoscią uszczesliwiac drugą osobę, to [pip pip pip] poszedł do innej.. napisał/a: leofromzoo 2011-08-15 12:01 Nikt go nie namawia, po prostu niech nie zachowuje się jak chłopiec w spodenkach, tylko najpierw niech spróbuje , żeby móc coś takiego mówić,czy się nadaje czy nie. Może ma milion dobrych pozytywnych cech których sam ich nie widzi, a które będą podobać się jakiejś potencjalnej jego "ofierze" hehe. A jak mu się nie będzie chciało, to potencjalne biedne niewiasty, nie mają się o co martwić. [ Dodano: 2011-08-15, 12:18 ] ice_queenjakoś szukania w Twoich wypowiedziach nie dostrzegłam... No raczej nie mogłaś dostrzec bo miałem trochę inną sytuację i nie szukałem. Starałem się sklejać siedmioletni związek, ale coś robiłem i dlatego właśnie napisałem, by nie był bierny, tylko spróbował. Co wyjdzie autorowi wątku, czas pokaże, ale niech nie zakłada z góry czegoś, czego nie może wiedzieć. W związku z nieprawdziwymi informacjami pojawiającymi się w przestrzeni publicznej informuję, że nie jestem i nigdy nie byłem członkiem Rady (Programowej) Fundacji Polska Wielki Projekt. 02 Feb 2023 12:58:46
Byłem w 6 klasie podstawówki kiedy moja miłość powiedziała mi "nie" i od tamtej pory mam wewnętrzną blokadę i tłumię w sobie miłość ale nawet gdy wracam myślami do tamtej chwili było mi ciężko powiedzieć w prost co zapytałem się czy ze mną chce chodzić gdzieś na boisku szkolnym , wspierał mnie w tedy najlepszy przyjaciel a po usłyszeniu tego co usłyszałem rozpłakałem się pierwszy raz w życiu publicznie i od tamtej pory żadnej kobiecie nie powiedziałem że ją razy później zakochałem się i toczyło się wszystko swoim biegiem ale nie wiem co ja w sobie mam ale większość kobiet które są obiektem moich westchnień woli mnie jako swojego "spowiednika" czy pocieszyciela , ale nie przeszkadza mi to bo lubię pomagać,cenię sobie zaufanie którym jestem obdarzony i pomaga mi to nie myśleć o swoich własnych problemach......Taka sprawa jest na swój sposób uciążliwa i negatywnie wpływa na życie ale myślę że kiedyś pozbędę się tej bariery jest to że jak znajdę kiedyś kobietę i będzie kazać mi ona czekać do ślubu żeby cokolwiek podziałać to będzie to dla mnie żaden problem,bo nie zależy mi na samym seksie być sprawa taka że kiedyś wyjadę za granicę po lepsze pieniądze i w tedy moja partnerka także skorzysta z mojej dolegliwości bo przynajmniej jej nie zdradzę i cierpliwie zaczekam aż wrócę do kraju :)
OyUNfdD.